Młody duchem, silny ciałem niczym dźwig. Mój chłopie kochany! Niech dzisiaj znikną kłótnie, niesnaski i rany. Bądź pewny i mocny, A w łóżku niczym bóg nocny. Dobre i ciepłe twe serce. Piwo niech nie szkodzi twej nerce. Kochanie, dzisiaj jest dzień chłopaka, Z tej okazji wieczorem zaspokoję twojego ptaka.
Opis produktu. Ulubione wierszyki 2 latka to bogaty wybór wyliczanek i rymowanek znanych od wielu pokoleń. Zamieszczone w zbiorze utwory są krótkie, wesołe i łatwe do zapamiętania dla najmłodszych czytelników, a ich recytowanie stwarza doskonałą okazję do nauki i zabawy. Barwne ilustracje rozbudzą wyobraźnię maluchów i sprawią
Umiem wierszyk o koteczku, o tchórzliwym koziołeczku, i o piesku co był w polu, nauczyłam się w przedszkolu. „Gdy zamierzasz przejść ulicę” (Wanda Chotomska) – 5-6 latki Na chodniku przystań bokiem. Popatrz w lewo bystrym okiem. Skieruj w prawo wzrok sokoli. Znów na lewo spójrz powoli. Jezdnia wolna – więc swobodnie,
Wierszyki na Wielkanoc to jeden z pomysłów na składanie życzeń świątecznych osobom najbliższym. Często wysyłając np. świąteczną kartkę rodzinie, z którą z różnych powodów rzadko się widujemy, zastanawiamy się, co napisać. Tymczasem takie rymowanki pozwalają na ciekawą formę powiedzenia bliskim czegoś miłego z okazji
. nie za długi i też fajny: Biega, krzyczy pan Hilary: "Gdzie są moje okulary?" Szuka w spodniach i w surducie, W prawym bucie, w lewym bucie. Wszystko w szafach poprzewracał, Maca szlafrok, palto maca. "Skandal!-krzyczy. Nie do wiary! Ktoś mi ukradł okulary!" Pod kanapą, na kanapie, Wszędzie szuka, parska, sapie! Szpera w piecu i w kominie, W mysiej dziurze i w pianinie. Już podłogę chce odrywać, Już milicję zaczął wzywać. Nagle- zerknął do lusterka... Nie chce wierzyć... Znowu zerka. Znalazł! Są! Okazało się, Że je miał na własnym nosie. a ten mój ulubiony ale dla starszych dzieci: Prot i Filip Prot i Filip lat już wiele Słyną jak przyjaciele. Czy wesele, czy też stypa, Prot nie pójdzie bez Filipa, Nie opuści Filip Prota, Choćby dostał worek złota. Gdy się zdarzy jaka bieda, Prot Filipa skrzywdzić nie da. Kiedy prota zmoże grypa, Już przy Procie masz Filipa. Dość, że wszyscy wiedzą o tym: Prot z Filipem, Filip z Protem. Lecz i przyjaźń czasem bywa Niesłychanie uciążliwa. Filip chował rybki złote, A tu Prot umyślił psotę: Wziął i wszystkie zjadł w potrawce. Filip, zły, chce znaleźć sprawcę, Caluteńki dom przetrząsa, A Prot śmieje się spod wąsa: "Ach, Filipie, ach, Filipie, Trzeba znać się na dowcipie!" Raz gotował Filip flaki, A Prot wpadł na pomysł taki, Że podrzucił mu do garnka Stary kalosz. Filip sarka, Obwąchuje całą kuchnię, A tu obiad gumą cuchnie. Filip wzdycha i narzeka, A Prot woła już z daleka: "Ach, Filipie, ach, Filipie, Trzeba znać się na dowcipie!" Filip dostał raz po dziadku Pozłacany fotel w spadku, Mówił tedy wszystkim dumnie: "To najlepszy mebel u mnie." Prota nudził spokój błogi, Więc w fotelu podciął nogi, Potem rzecze: "Przyjacielu, Usiądź sobie w tym fotelu." Filip usiadł, a tu właśnie Fotel pod nim jak nie trzaśnie, Cztery nogi - w cztery strony, Wstaje Filip potłuczony: "Któż to zrobił mi, u licha?" Na to Prot ze śmiechu prycha: "Ach, Filipie, ach, Filipie, Trzeba znać się na dowcipie!" Tu już Filip najwyraźniej Dość miał całej tej przyjaźni: "Lubisz psoty? Oto psota, Która jest w sam raz dla Prota!" Przy tych słowach popadł w zapał, Za czuprynę Prota złapał, Wytarmosił bez litości, Porachował wszystkie kości I za krzywdy tak odpłacił, Że Prot cały dowcip stracił.
wierszyk dla 6 latka